poniedziałek, 25 grudnia 2017

Kolekcja wspomnień


Chwalenie się sukcesami? Pokazanie światu ile potrafi już piesek? Prześciganie się z innymi? A może widzicie inny cel publikowania filmów, które są kompilacją tego co robimy z psem? 
Osoby, które śledzą nasz fp pewnie zauważyły, że regularnie umieszczam filmy, w których znajdują się fragmenty naszych treningów, sesji czy też elementy życia codziennego. 
Nagrywam bardzo dużo filmów, zdecydowanie większość treningów i sesji mamy udokumentowane, a miesięcznie jestem w stanie uzbierać nawet 60 gb filmów. 

Dlaczego? Decyzję o nagrywaniu podjęłam chyba zaraz po tym jak przybył do nas Zgredziu i po pierwszym roku uważam, że była to bardzo dobra decyzja, jestem dumna z tego, że tak dzielnie wszystko nagrywam, ładuję kamerkę i raczej nigdy jej nie zapominam. Robię to głównie dlatego, że większość treningów/sesji robię sama, nie mamy trenera, który korygowałby błędy i podpowiedział co zrobić, w związku z tym aby jakoś zweryfikować siebie oraz zaplanować co dalej zawsze po treningu robię analizę. 
Jak się później okazało, kolejnym powodem nagrywania jest to, że od czasu do czasu można wszystko ładnie poskładać w całość, dodać odpowiednią muzykę i zapisać jako "skrót wydarzeń". Nie planowałam tego i też nigdy nie sądziłam, że tyle radości mi to sprawi. Jednak, kiedy po pierwszym miesiącu zobaczyłam, jak dużo mam filmów i zrozumiałam, że nigdy nie będzie chciało mi się oglądać ich wszystkich po raz kolejny, to postanowiłam sklejać kompilacje. 

A decyzja o publikacji na yt? Po prostu, dlaczego nie? Jeżeli ktoś będzie chciał to obejrzy. Po niektórych filmach dostałam też wiadomości z pytaniami dlaczego robię coś tak, a nie inaczej albo w jaki sposób udało nam się coś takiego osiągnąć. Po otrzymaniu pierwszej takiej wiadomości pomyślałam "ojej ktoś to ogląda!". Poza tym jak mam doła to poprawiam sobie humor oglądając playlistę od początku do końca ❤.
W ten sposób po pierwszym roku powstała kolekcja wspomnień, do której wracam często i patrzę jakie to było małe, jakie miało uszy, jak się ruszało i jak rosło ;) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz